))Zapraszamy na Oficjalną Stronę internetowa Jerzego Roberta Nowaka((

niedziela, 23 października 2016

Sto kilkadziesiąt pytań do p. prezydenta RP A. Dudy, p. premier B. Szydło oraz do władz PiS (IX)

Polityka historyczna (I)

159) Dlaczego kierowane przez W. Waszczykowskiego MSZ nie zdobyło się na zdecydowane napiętnowanie najnowszego niebywale bezczelnego i aroganckiego antypolskiego wystąpienia ze strony kierownictwa znanego izraelskiego Instytutu Yad Vashem?
Dajmy tu najpierw małe tło historyczne. W czasach rządów gen. W. Jaruzelskiego mawiano, że „Żydzi są noszeni na rękach”. I rzeczywiście gen. Jaruzelski, walcząc z Narodem, bardzo mocno zabiegał o poparcie środowisk żydowskich Po przybyciu na sesję ONZ do Nowego Jorku spotkał się z przywódcami żydowskim i i w czasie spotkania z nimi oskarżał „Solidarność” o rzekomy antysemityzm. Powiedzenie o „noszeniu Żydów na rękach” można w pełni odnieść również do polityki kolejnych rządów III RP. Przypomnijmy fakty. Polska udzieliła bardzo dużą pomoc w 1990 r. w utajnionej (ze względu na państwa arabskie) tajnej akcji ewakuacji ponad 40 tysięcy Żydów z Rosji do Izraela (operacji Mossad „Most”).. Polska stworzyła żydowskim gminom znakomite wręcz możliwości odzyskiwania przedwojennego mienia, częstokroć nadużywane przez Żydów. Polska sfinansowała głównie z własnych pieniędzy przyspieszoną budowę ogromnego i kosztownego Muzeum Historii Żydów w Warszawie. W Polsce od 1989 r. wydano wiele dziesiątków książek żydowskich autorów, częstokroć nawet paszkwilanckich wobec Polaków, tak jak książki „Maus”, „Miła 18 L. Urisa czy książki J. T. Grossa. Przedstawiciele Polski konsekwentnie występują z poparciem dla Izraela na arenie międzynarodowej. Prezydent Lech Wałęsa w maju 1991 r. w czasie wizyty w Izraelu w sposób głupi, wręcz haniebny, przeprosił Żydów, co stworzyło okazję do głoszenia, że Polska rzekomo przeprosiła za swój „współudział” w Holocauście. W styczniu 1996 roku minister spraw zagranicznych postkomunista Dariusz Rosati wystąpił na Światowym Kongresie Żydów i przepraszając za „polski antysemityzm” poprosił Żydów o wybaczenie „pogromu kieleckiego”, który w rzeczywistości nie był żadnym pogromem, lecz zbrodnią zmontowaną przez NKWD i polska bezpiekę.. 10 lipca 2001 r. .prezydent Kwaśniewski wygłosił przemówienie w Jedwabnem, przepraszając „z powodu zła, które Polacy wyrządzili innym”, bez wspomnienia nawet jednym zdaniem o roli Niemców w jedwabieńskiej zbrodni. Przypomnijmy z kolei, że ze strony żydowskiej nie było żadnych przeprosin za zamordowanie tysięcy Polaków przez komunistów żydowskich na Kresach w latach 1939-1941, bezpośrednio lub poprzez „zabójcze” donosy. Nie przeproszono Polaków za mordy na polskiej ludności cywilnej w Koniuchach i w Nalibokach, dokonane w czasie wojny przez komunistycznych partyzantów żydowskich. Nie przeproszono za wymordowanie ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców przez Salomona Morela i podległych mu żydowskich ubeków i ubeczki w obozie w Świętochłowicach na Śląsku. Autor znakomitej gruntownej książki na ten temat: „Oko za oko” głośny publicysta żydowski John Sack już w tytule swego wywiadu dla ‘Tygodnika Polskiego” w Australii stwierdził: „Żydzi powinni przeprosić Polaków”. Nie przeproszono Polaków za tak wielkie zbrodnie żydokomuny spod znaku J. Bermana ,A. Fejgina i in. w czasach stalinowskich, które tak piętnował w „Cywilizacji komunizmu” słynny nonkonformistyczny pisarz pochodzenia żydowskiego Leopold Tyrmand.
 
W Polsce doszło do takiej dominacji poprawności politycznej”, czy raczej „szczujnosci politycznej,” że w 2001 r.. na rozkaz lewaków w Tychach policja zatrzymała trzy moje ksiązki, w tym gruntownie udokumentowaną książkę „Sto kłamstw J. T. Grossa” . Sprawa ta została napiętnowana później jako nadużycie władzy przez prof. dr hab. Romualda Kmiecika w czasopiśmie „Prokurator”.nr 2 z 2002 r. ,ss. 32-34).
Odpowiedzią na tyle przejawów dobrej woli ze strony polskiej były niezliczone przypadki złej woli ze strony środowisk żydowskich w Stanach Zjednoczonych i w Izraelu.. Zaczęło się od awantury wokół klasztoru w Oświęcimiu, wywołanej przez rabina –prowokatora A. Weissa, która później miała kolejny aspekt – bezskutecznych żydowskich awantur na rzecz usunięcia papieskiego krzyża stojącego na tzw. żwirowisku przylegającym do obozu Auschwitz. Premier Izraela Icchak Szamir posunął się do haniebnego stwierdzenia, iż „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów (ang. World Jewish Kongres) Icchak Singer powiedział 19 kwietnia 1996 na Światowym Kongresie Żydów.: „Będziemy nękać Polaków tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym.”. „Nękania” Polaków ze strony Singera skończyły się w 2007 r., gdy wyrzucono go ze Światowego Kongresu Żydów za ukradzenie jego funduszy. Bardzo wiele razy dochodziło do niezwykle podłych przejawów szkalowania Polski ze strony różnych luminarzy żydowskich. W kwietniu 2006 r. Maram Stern, zastępca sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów) napisał o obozie zagłady w Auschwitz : „ Mimo. że obóz został zbudowany i był prowadzony przez Niemców, wszyscy w okolicy wiedzieli o jego istnieniu, a z miejscowych mieszkańców rekrutowano robotników. Rząd w Warszawie chce historię Polski odseparować od historii Auschwitz i dać do zrozumienia, że Polska nie odgrywała żadnej roli w obozie (Podkr.- J,.R.N.). Wypowiedź Sterna skomentował m.in. Marek Edelman, jeden z przywódców powstania w getcie warszawskim. Oświadczył: on wprost:

To jakaś totalna bzdura. Jak można powiedzieć, że Polska chce wyrzucić Auschwitz ze swojej historii? Jak można mówić, że Polacy budowali Auschwitz. Pierwsi więźniowie, którzy tam trafili, byli Polakami i oni budowali ten obóz, ale przecież nie z własnej woli”.
Można by przytoczyć bardzo wiele przykładów nikczemnego zniesławiania Polski ze strony różnych przedstawicieli środowisk żydowskich. I tak np. prawdziwym szczytem antypolskich oszczerstw było oskarżenie rzucone przeciw Polakom przez córkę byłego szefa wydawnictwa PWN w latach 60-tych, emigranta w 1968 r. Adama Bromberga - Doroteę Bromberg. W wywiadzie dla największego szwedzkiego tygodnika ilustrowanego „Allers” z 2 maja 2002 r. powiedziała: „Nie chcę wracać .Wszyscy krewni mojego ojca zostali zamordowani w polskich obozach koncentracyjnych. (Podkr.- J.R.N.) Przed wojną w Polsce mieszkało 6 mln Żydów, dziś są ich tysiące.(Cyt .za tekstem KW: „Dorotea Bromberg o polskich obozach koncentracyjnych”, „Rzeczpospolita z 8 maja 2002 r.) Trudno przypuścić, żeby córka bardzo znanego przez dziesięciolecia wydawcy w Polsce Adama Bromberga nie miała pojęcia o tym, że to Niemcy wymordowali polskich Żydów. Jej tekst był więc wyraźnym przykładem złej woli i bezkarności, której Polska chce na przyszłość zapobiegać. Przypomnijmy, że kłamstwo o „polskich obozach koncentracyjnych” wielokrotnie upowszechniał jeden z najbardziej znanych Żydów w USA adwokat Alan M. Dershowitz. W swej książce „Chutzpah” (Hucpa), wydanej w olbrzymim kilkumilionowym nakładzie ,pisał na s. 140: „Ze wszystkich stron Europy więcej niż dwa miliony Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci (…) było zagazowanych w olbrzymich polskich obozach koncentracyjnych”. Tego typu oskarżenia pod adresem Polaków wielokrotnie pojawiały się z ust i spod piór żydowskich.
Szczególnie skandaliczna była wypowiedź jednego z najbardziej znanych amerykańskich komentatorów żydowskiego pochodzenia Howarda Sterna. Ten dziennikarz, mający ponad 20-milionową rzeszę radiosłuchaczy, powiedział 29 października 1999 r. o tym, że Polacy zabili w czasie II wojny światowej trzy ,miliony Żydów. Podkreślił również, że to właśnie Polacy „byli twórcami i jedynymi wykonawcami nazistowskiego planu eksterminacji Żydów europejskich”.(Cyt. za tekstem W.K.: „Prowokator za wszelka cenę. .Howard Stern oskarża Polaków o eksterminację Żydów., „Rzeczpospolita” z 2 listopada 1999r.)
Wydawałoby się, że Centrum Wiesenthala zajmujące się profesjonalnie holokaustem, dalekie będzie od tego typu obrzydliwych przeinaczeń historii. Jednak nie, na stronie internetowej Centrum (…) mieliśmy w angielskim tekście aż dwa rodzynki: polskie obozy koncentracyjne (Polish concetrationcamp) i polskie obozy śmierci (Polish death camps). Nikczemna to niewdzięczność wobec narodu, który dostał najwięcej odznaczeń Yad Vashem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Po interwencji IPN w Centrum Wiesenthala zmieniono określenia na stronach internetowych na „nazistowskie obozy koncentracyjne w Polsce}. Nie niemieckie, bo tu w Centrum Wiesenthala uznano za konieczne „oszczędzanie wrażliwości” Niemców. Określenie „obozy nazistowskie w Polsce” ułatwia zaś wspieranie różnych nieporozumień i zakłamań, bo na skutek intensywnej propagandy antypolskiiej bardzo wiele osób na Zachodzie, zwłaszcza w USA, Kanadzie i Australii mniema, że naziści byli Polakami (!) 

Haniebny atak Instytutu Yad Vashem na projektu polskiej ustawy wymierzonej w oszczerstwa o „polskich obozach koncentracyjnych”
 
Parę miesięcy temu Karolina Błaszkiewicz tak pisała o na portalu „na temat.pl o ataku Instytutu Yad Vashem na projekt polskiej ustawy, J, która zakłada karanie więzieniem m.in. sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne": „Rząd PiS zaakceptował ustawę, koncentrującą się na karaniu za użycie słów "polskie obozy zagłady" i inne formy „przypisywania narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie”. Zdaniem Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w ten sposób Polska zaprzepaści wizerunek kraju dochodzącego, nawet bolesnej dla siebie, prawdy (…).
 
Dziennik Haaretz cytuje list Awnera Szalewa, przewodniczącego instytutu, do minister edukacji Anny Zalewskiej i Jarosława Szarka, nowego szefa IPN. Szalew miał stwierdzić, że „aktywne uczestnictwo Polaków w dwóch zbrodniach [na Żydach] jest udokumentowanym faktem historycznym. Twierdzenie, że tak nie jest, prowadzi - choć w sposób niezamierzony - do niebezpiecznego wypaczenia obrazu Holocaustu".
Przewodniczący w swoim liście uprzedza, że "próba ignorowania faktów" obraża naukowców zajmujących się tematem Zagłady i niszczy relacje między krajami. Negacja, sądzi Szalew, "może odwieść polskich obywateli od długiego i wartego pochwały procesu dochodzenia do prawdy Polaków o swoim narodzie po wyzwoleniu się z totalitarnej dyktatury komunizmu". (Por.
natemat.pl/188345,yad-vashem-o-projekcie-ustawy-polskiego-rzadu-jest-bardzo-blisk).

Bezczelne kłamstwa czołowego izraelskiego badacza Holocaustu prof. Yehudy Bauera

160) Dlaczego kierowane przez W.Waszczykowskiego MSZ nie zaprotestowało przeciwko ohydnym kłamstwom czołowego izraelskiego badacza dziejów Holocaustu Yehudy Bauera, doradcy naukowego Yad Vashem o polskiej ustawie karzącej za oszczerstwa? Nowa ustawa jest bardzo blisko negowania Holocaustu. (...) Swoim językiem przypomina prawa tworzone obecnie w Turcji przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Dzięki niej Polska dołącza do antyliberalnego ruchu, który nabiera prędkości na całym świecie i jest to wielkie rozczarowanie”. Bauer dodał, że przede wszystkim ustawa uderzy w osoby, które "twierdzą, że byli Polacy, którzy mordowali Żydów". - Innymi słowy uderzy we wszystkich historyków na Zachodzie i w Izraelu, którzy studiują to zagadnienie.

To się naprawdę wydarzyło. Wszyscy wiedzą, że byli Polacy, którzy brali udział w mordowaniu Żydów. Twierdzenie przeciwne jest negowaniem działalności naukowej na ten temat i w mojej opinii także negowaniem Holocaustu. Apeluję do polskiego rządu, by zrezygnował z prac nad ustawą. Nie jest rolą polityków, by oceniać, co się zdarzyło, a co nie”
Zapytajmy, co ma wspólnego polska ustawa przewidująca karanie za antypolskie oszczerstwo o „polskich obozach koncentracyjnych” z zaprzeczaniem, że dochodziło do śmierci jakichś grup Żydów ze strony polskiej. Sam Yehuda Bauer nie ma żadnego moralnego prawa oskarżać Polaków z powodu nowej ustawy karzącej z antypolskie oszczerstwa, bo ma osobiście bardzo ciężką winę w tym względzie, za którą dotąd nie przeprosił Polaków, i za którą słusznie powinien być ukarany więzieniem. To przecież on, naukowiec o międzynarodowej sławie, użył w niemieckim(!) tygodniku „ Der Spiegel” zwrotu ‘zagazowanie Żydów w polskim obozie zagłady Chełmno” („Vergassung von Juden in polnischen Vernichtungslager Chełmno” ). Trudno uwierzyć, by Y.Bauer, czołowy izraelski badacz dziejów Holocaustu nie wiedział, że w Chełmnie działał niemiecki obóz koncetracyjny. Wypowiedź Bauera o „polskim obozie zagłady” była więc wyraźnym wyrazem jego złej woli i daleko posuniętego wybielania Niemców.
.
Marek Jan Chodakiewicz pisał kiedyś dość niemądrze już w tytule swego artykułu w ‘Najwyższym czasie” : „Odczepmy się od Żydów”. Ja bym to wyraził inaczej : „Niech Żydzi odczepią się od Polaków” !
 
161) Dlaczego polski MSZ nie zdobył się na odebrani e akredytacji w Warszawie Gabrieli Lesser, niemieckiej korespondentce w Polsce od lat, znanej z niebywałych oszczerstw antypolskich, zajadłego wroga Polski i Polaków?. Zwracano już wielokrotnie uwagę napełni zapiekłej niechęci do Polaków korespondencje Lesser z Warszawy./- (m.in. już w 2012 r. ostro krytykował jej teksty o Polsce Sławomir Sieradzki w „Uważam rze” w tekście „Kto przyjaciel, kto wróg” ). W odpowiedzi na polskie krytyki jej oszczerstw Lesser oskarżyła swych polskich krytyków o „rasizm”. W maju 2009 Lesser napisała, że nie lubianą“ ojczyzną prezydenta RFN Horsta Köhlera jest Skierbieszów na Zamojszczyźnie”. Prawda, że ładnie. Niemka pisze, że ojczyzną prezydenta Niemiec była Zamojszczyzna, którą musiał opuścić, nie wspominając ani słowem jak z tej Zamojszczyzny Niemcy okrutnie wysiedlali tysiące Polaków. Jako skrajnie stronnicza obserwatorka spraw polskich w 2015 r. Lesser „prorokowała”: „Prezydent RP Bronisław Komorowski ma właściwie drugą kadencję już w kieszeni”. Celnie ośmieszył te „proroctwa” Lesser Piotr Cywiński w tekście:Gabriele Lesser do pióra! Bronisław Komorowski na szefa PO!” („w Polityce” z 28 maja 2015 r.)

Ostatnio Lesser przebiła sama siebie w antypolskich głupotach, pisząc Niemiecka dziennikarka, wyrażając na łamach czasopisma „Jüdische Allgemeine” swoją opinią na temat wprowadzania kary pozbawienia wolności za użycie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”. Zaatakowała również sposób prowadzenia polityki historycznej przez Polskę, zarzucając elitom rządzącym, że chcą ukryć wojenne zbrodnie Polaków - Swoją wypowiedź Lesser puentowała przytoczeniem opinii historyka Yad Vasha Yehudy Bauera, która brzmi następująco: Polska porusza się na krawędzi negacji Holokaustu. Niemiecka dziennikarka zgadza się z tym stwierdzeniem, traktując zakaz używania błędnego sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” jako zakaz pisania o aspektach polskiej przestępczej działalności Polaków w czasie wojny. (Por. „Niemcy: Bezczelny tekst w żydowskim tygodniku sugerujący, że Polacy zaczną negować holokaust ,”Polska niepodległa” z 2 września 2016 ) Antypolskie kłamstwa Lesser skrytykował też naczelny „Do Rzeczy” ) nr 37 z 2016 r.) Paweł Lisicki. Jeszcze raz powtarzam pytanie – jak długo polski MSZ będzie utrzymywał akredytację dla G. Lesser, dziennikarki pełnej złej woli i antypolskiej „żółci”?

Szkodliwe zaniechania MSZ-u

W kontekście opisanych wyżej spraw warto przytoczyć bardzo ważne uwagi byłego ambasadora RP w Syrii i Jordanii Krzysztofa Balińskiego, zamieszczone w najnowszym numerze ‘Warszawskiej Gazety” z 21 października 2016 r. w tekście : „A order ciągle pierś Grossa zdobi”. Ambasador Baliński, który nazwał Waszczykowskiego „dzielnym wojakiem Szwejkiem spraw zagranicznych” pisał m. in.: „Gdzie jest polska dyplomacja? Dlaczego Ministerstwo Spraw zagranicznych nie zwalcza kłamstw?- te pytania cisną się na usta, gdy słyszymy o kolejnych atakach na Polskę .Powód jest prosty –instytucja do tego powołana działa źle. Przejęcie władzy przez PiS tworzyło nadzieję, że MSZ będzie dobrze wypełniać swą powinność. Tak się nie stało. Jego dokonania w promowaniu Polski są mało budujące. Widać nie tylko zaniechania, ale celow4e działania na zasadzie pilnowania cudzych interesów kosztem własnych(…) Na odcinku ukraińskim ma miejsce wyprzedaż pamięci historycznej, a na żydowskim pełne podporządkowanie narracji wymogom filosemityzmu (…) Boją się narazić Niemcom, Żydom, „Gazecie Wyborczej”. (Podkr.- J.R.N.).. Dobra zmiana cieszy. Martwi natomiast, że nie towarzyszy jej próba wypracowania strategii obrony dobrego imienia polski, długofalowa wizja polityki historycznej i przebudowa odpowiedzialnych za to instytucji(…) Uderza składanie buńczucznych wypowiedzi w kraju i tchórzliwe milczenie za granicą (…) Mieliśmy nadzieję, że rząd podejmie walkę z hałastrą psującą wizerunek naszego kraju. PO roku nadzieja słabnie. Mocno trzeba zasłaniać oczy, by nie widzieć szemranych geszeftów z ośrodkami antypolskiej propagandy, pozorowanych działań, spektaklu dla gawiedzi, mydlenia oczu, tropienia trzeciorzędnych oszczerców i obwieszania medalami tych pierwszorzędnych, przekonywania, że po ośmiu latach i po setkach antypolskich aktów zdrady rządów PO, najpilniejszą potrzebą Rzeczpospolitej jest „program walki z antysemityzmem”. Zmiany w kodeksie karnym nie wystarczą. Potrzebna jest odwaga, a nie potulność, nieustanne bicie się w piersi i tchórzliwe merdanie ogonkiem”. (Podkr.- J.R.N.).
 
Ambasador Baliński podjął w swym artykule również sprawę spotkania prezydenta A. Dudy w Nowym Jorku z przywódcami żydowskimi Jak pisał: „Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie byli to znani notorycznego oczerniania Polski oszczercy, wykonawcy pogróżek Izraela Singera (…)” Znalazł się wśród nich m.in. były prezes Ligi przeciw Zniesławieniu, Abraham Foxman, znany z zajadłych ataków na Polskę i Polaków, pomimo uratowania go przez Polaków w czasie wojny. 162) Kto doradził prezydentowi A.Dudzie spotkanie się z takimi rozmówcami ?.

163) Dlaczego prezydent A. Duda rozmawiał z przywódcami żydowskimi w Nowym Jorku o problemach antysemityzmu w Polsce, a nie o występujących na dużo większą skalę problemach antypolonizmu w USA i w Izraelu?

164) Czy naszymi rozmówcami muszą być zatwardziali wrogowie Polski typu Abrahama Foxmana? Czy raczej nie powinniśmy zorganizować w Warszawie kongres Żydów polonofilów, Żydów – obrońców Polski z takim postaciami jak prof. Norman Finkelstein z USA, Stanisław Aronson z Izraela, b .uczestnik walk Powstania Warszawskiego w stopniu podporucznika, dziś podpułkownik, Matthew Tyrmand Jonathan Daniels z Izraela - założyciel Fundacji "From the Depths" i in.

165) Dlaczego polski MSZ nie zaprotestował przeciwko zablokowaniu przez ukraiński MSZ pokazu filmu „Wołyń” w Instytucie Polskim w Kijowie?. I wiążące się z tym pytanie 166): dlaczego Instytut Polski w Kijowie uległ naciskowi ukraińskiego MSZ w tej sprawie? 167) Kiedy wreszcie odwołamy z Kijowa fatalnego ambasadora Jana Piekło, który jeszcze przed nakręceniem filmu „Wołyń’ potępiał samą ideę tego filmu ?

168) Dlaczego kierowany przez Waszczykowskiego MSZ nie zareagował stanowczym protestem przeciwko zamieszczeniu na oficjalnej stronie Parlamentu Europejskiego oszczerczego antypolskiego filmu: „Polska: zagrożenie poszanowania prawa”? Prezes Klubów „Gazety Polskiej’ Ryszard Kapuściński pisał w o wspomnianym filmie: „Ten haniebny i kłamliwy film pokazuje polaków jako degeneratów, rasistów, faszystów. Oglądając go, odnosi się wrażenie, jakby w w Polsce panował faszyzm, a rząd wprowadził w Polsce dyktaturę. Ktoś był autorem filmu, ktoś zdecydował, żeby umieścić go na stronie PE itd. Trzeba znaleźć tego „Ktosia” i wytoczyć mu sprawę za naruszenie dobrego imienia Polski”. A co robi w całej tej przykrej sprawie MSZ. Jak zwykle : nic!

169). Kiedy wreszcie polscy politycy i naukowcy zaczną przypominać sprawę okrutnego mordu litewskich faszystów (szaulisów) nad 20 tysiącami osób z cywilnej polskiej ludności w Ponarach? Przypomnijmy, że „w kaźni ponarskiej zginęła intelektualna elita Wilna, ze słynnym profesorem onkologiem Kazimierzem Pelczarem na czele (…) i kwiat kresowej konspiracji AK-owskiej”..(Wg. Ryszarda Mackiewicza: Palmiry i Ponary: pamięć i zapomnienie, „Nasz Dziennik” z 29 października 1999 r.. Zob. również : Helena Pasierbska :Krew pomordowanych woła! Ponary- Katyń na Litwie, „Nasza Polska” z 24 listopada 1999 r. i film dokumentalny „Ponary” z 2003 r. wg. scenariusza i w reżyserii Grzegorza Górnego).

170) Kto z doradców p. premier B. Szydło jest odpowiedzialny za Jej fatalne poinformowanie na temat zbrodni kieleckiej? Jak wiadomo odbiło się to na Jej liście do kielczan, podtrzymującym dawną PRL-owską tezę o zbrodni kieleckiej jako wyniku działań antysemickiego tłumu, a nie jako efektu prowokacji NKWD i UB, jak było naprawdę. (Por. mój tekst na blogu 28 lipca 2016 r.: „Kto wpuścił w maliny Panią Premier?

171) Kiedy wreszcie dojdzie do wznowienia śledztwa w sprawie zbrodni kieleckiej, bezpodstawnie umorzonego za czasów „rządów” Kieresa w IPN-ie ? Warto tu wspomnieć o złożonym 21 września 2016 r. w kieleckiej Delegaturze IPN wniosku w tej sprawie .We wniosku wskazywano na to, że: „Wszystko (…) wskazuje, że "pogrom kielecki" był wynikiem całego szeregu przemyślanych i przygotowanych działań z inspiracji sowieckiego aparatu terroru i w żaden sposób nie odpowiada za te wydarzenia ludność cywilna mieszkająca w Kielcach.” (Podkr.- J.R.N.) Akcentowano przy tym takie fakty jak : Po pierwsze z dowodów, w szczególności oględzin sądowo-lekarskich ofiar wynika, że większość ofiar zginęła od broni wojskowej - kul i bagnetów karabinu typu Mosin;
Po drugie, podczas jedenastu procesów dotyczących tzw. pogromu kieleckiego, odpowiadało w nich łącznie 49 oskarżonych, w tym 30 mundurowych - wojsko, milicja i inni.

Po trzecie zastanawia całkowita bierność wszystkich organizacji siłowych i porządkowych polskich i sowieckich, które stacjonowały wówczas w Kielcach, również w bezpośrednim sąsiedztwie ul. Planty 7, gdzie dokonano pogromu,

Po czwarte zastanawia bezkarność osób stojących na czele tych organów”.
Sygnatariuszami wniosku byli:
- Małgorzata Sołtysiak - wiceprezes krajowego Stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego,
- Wojciech Zapała - Prezes Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. por. Stanisława Grabdy ps. "Bem",
- Michał Sadko - Prezes Zarządu Fundacji „Odzyskajmy Naszą Historię",
- Karolina Lebiedowicz - sekretarz Okręgu Świętokrzyskiego Narodowych Sił Zbrojnych,
- Karol Michalski - Prezes Stowarzyszenia "Kieleccy Patrioci",
- Filip Bator - sekretarz Brygady Świętokrzyskiej ONR.

172) Dlaczego nie wznowiono śledztwa w sprawie zbrodni kieleckiej już za pierwszego rządu PiS-u w latach 2005-2007? Myślę , że stało się tak dlatego, że w najbliższym otoczeniu zbyt ufnego wobec ludzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego stała zajadła reprezentantka poglądów skrajnie prożydowskich Ewa Juńczyk- Ziomecka, która doszła do rangi podsekretarza stanu w kancelarii Prezydenta. To ona w imieniu Prezydenta Kaczyńskiego przemawiała na uroczystym otwarciu żydowskiej loży masońskiej Bnai Birth w Warszawie. Później pełniła funkcję konsula RP w Nowym Jorku, gdzie przyjmowała z honorami J.T.Grossa, a zablokowała wykład patriotycznego polskiego profesora Marka J. Chodakiewicza. Podejrzewam, że będąc podsekretarzem stanu w kancelarii Prezydenta RP L. Kaczyńskiego zwodziła Prezydenta w różnych sprawach. Podam jaskrawy przykład. Pod koniec 2009 roku otrzymałem od znakomitego częstochowianina, autora wielu cennych książek, prof. Zbigniew Żmigrodzkiego stronę z numeru 69 z listopada 2009 r. „Pulsu regionu:”, bezpłatnego pisma rozdawanego w Ośrodku Turystycznym miasta Częstochowa. Strona poświęcona była Zjazdowi Żydów Częstochowskich.. W tekście pisano m.in. : „(…) rozpoczęły się uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej, w czasie których Ewa Juńczyk- Ziomecka, minister w Kancelarii Prezydenta odczytała list: „Tu, u stóp Jasnej Góry, w mieście żydowskiej Matki Syna Bożego wymordowano 40 tys. Żydów. A przecież w Częstochowie Polacy i Żydzi żyli razem.(Podkr.-J.R.N.) To tutaj rabin Nachum Asz toczył dialog z biskupem Teodorem Kubiną. .Jest tyle żydowskich śladów w kulturze, nauce i ekonomii Częstochowy”- napisał w specjalnym liście prezydent Lech Kaczyński”.. W liście nie ma ani słowa, kto konkretnie wymordował Żydów częstochowskich, nie ma ani słowa o Niemcach. Ze stwierdzenia : „A przecież w Częstochowie Polacy i Żydzi byli razem” wynika natomiast, że to Polacy wymordowali Żydów częstochowskich. Przypuszczalnie tekst tego listu szybko został przełożony na główne języki zachodnie i jidysz, aby tym mocniej skompromitować „krwiożerczych polskich fanatyków katolickich”, którzy wymordowali 40 tysięcy Żydów u stóp klasztoru swej Najświętszej Panienki. Było to wierutne kłamstwo, bo ani jeden Żyd nie został zamordowany u stóp klasztoru jasnogórskiego. Zamordowano dokładnie 40 tysięcy częstochowskich Żydów, ale zrobiono to w niemieckim obozie koncentracyjnym w Treblince. Co więcej właśnie w Częstochowie uratowała się ponad przeciętna ilość Żydów, bo częstochowscy katolicy tym gorliwie poświęcali się dla ratowania żydowskich bliźnich. Powiem wprost absolutnie nie wierzę, żeby taki list mógł napisać prezydent Lech Kaczyński. Jestem przekonanym, że list ten napisała Ewa Juńczyk- Ziomecka i nadużywając zaufanie Prezydenta Kaczyńskiego przeczytała bez jego wiedzy list w tak niedopuszczalnym kształcie. Myślę wręcz, że należałoby przeprowadzić nawet osobne śledztwo w tej sprawie (dysponuję stroną częstochowskiego „Pulsu regionu” z powyższym tekstem! ).

173) Kiedy wreszcie dojdzie do wznowienia śledztwa w sprawie zbrodni w Jedwabnem, tak bezprawnie umorzonego za czasów „rządów” Kieresa w IPN-ie ?

174) Czy władze polskie podejmą wreszcie ponownie sprawę przeprowadzenia pełnej ekshumacji Jedwabnem, aby obalić różne kłamstwa na temat roli Polaków w jedwabieńskiej zbrodni. W ostatnim okresie nasilają się w tej sprawie postulaty w Kraju (m.in. głośny apel dr Ewy Kurek w „Warszawskiej Gazecie” ) i wśród Polonii.

175) Kiedy wreszcie przedstawiciele obecnego rządu dadzą IPN-owi zielone światło dla gruntownego zbadania sprawy prześladowań Polaków na b. Kresach wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej przez żydowskich komunistów w latach 1939-1941. (Por. szerzej w mojej książce „Przemilczane zbrodnie” z 1998 r.). Na skutek ich działań wielu Polaków zostało bezpośrednio zamordowanych (choćby w czasie represji Grodnie), a część na skutek donosów trafiła na listę katyńską, etc. (Por. mój dłuższy tekst pt. w najnowszym numerze „Opcji na Prawo” (nr 3 z 2016 r,ss.198.-204) . i w „Kurierze Wnet” (nr z października 2016 r.)

176) Czy obecne polskie władze wreszcie pomogą w dokładnym zbadaniu spraw wymordowania mieszkańców wsi Koniuchy i Naliboki przez żydowskich partyzantów komunistycznych? W sprawach tych wielokrotnie na próżno naciskała Polonia kanadyjska. Odsyłam do źródłowych tekstów Leszka Żebrowskiego.

3 komentarze:

  1. Jest Pan Panie Profesorze prawie GENIUSZEM,prawie wynika z tego, że mamy inny pogląd na żydów. Ja urodziłem się po wojnie w 1947r a wychowałem się przed wojną. Przeczytałem wszystko, no prawie wszystko na Pana stronie internetowej ale nie doczytałem się paru rzeczy:
    1. jaka jest Pana Profesora opinia o żydach ?
    2. nigdzie nie spotkałem się z nagłośnieniem faktu, że w XIX wieku żydzi wystąpili do Cara o powołanie na byłych ziemiach polskich AUTONOMII ŻYDOWSKIEJ.
    Z wyrazami szacunku

    OdpowiedzUsuń
  2. Co Pan powie na to Panie Profesorze? https://www.youtube.com/watch?v=wOFBw0mnQS0

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Profesorze. Jeżeli jakiś tekst, książka lub inna publikacja nie zostanie przetłumaczona na język angielski, ewentualnie także inne jak francuski lub niemiecki czy hiszpański, to ta publikacja nie istnieje poza Polską. Jak wiemy nauka języka polskiego nie jest jednak zbytnio popularnym kierunkiem przy nauce języków na zachodzie. Więc jeżeli chcemy bronić racji Polski, wtedy musimy KONIECZNIE tłumaczyć nasze publikacje i kolportować je na świecie w poważnych wydawnictwach. Tu naprzykład odsyłam do profesora Chodakiewicza, który publikuje po angielsku i ma bardzo szerokie kontakty. Uważam, że wszyscy pro-polscy historycy jak Pan lub pan Leszek Zebrowski i inni powinni omówić taką opcję z odpowiednimi środowiskami patriotycznymi, może nawet z politykami aby stworzyć fundację czy inny podmiot, który zajmie się takimi pracami od A do Z.

    OdpowiedzUsuń