))Zapraszamy na Oficjalną Stronę internetowa Jerzego Roberta Nowaka((

czwartek, 1 października 2015

Oburzające milczenie przedstawicieli organizacji żydowskich.


Oburzające milczenie przedstawicieli organizacji żydowskich



      Opisywany  wcześniej w tym blogu obrzydliwy paszkwil Grossa na Polskę i Polaków w „die Welt” spotkał się już licznymi ostrymi potępieniami.  Piętnowali go m. in. : prof. J. Żaryn, red. P. Lisicki, red. T. Płużański, red. K. Masłoń, red. W. Wybranowski i moja skromna osoba. Z protestem przeciw paszkwilowi Grossa wystąpili m, in. rzecznicy MSZ i IPN oraz Reduta Dobrego Imienia.

       

Dlaczego milczą dawni chwalcy i popularyzatorzy J.T.Grossa?



   Ciągle  prawie nie widać natomiast odcięcia  się od ohydnego bluzgu Grossa ze strony jego tak głośnych przedtem chwalców i popularyzatorów. Znana ze skrajnych panegirycznych popularyzowań Grossa Monika Olejnik przyznała wprawdzie ostatnio, że  „Gross zhańbił się” swą wypowiedzią, ale nie zdobyła się na samokrytyczne uderzenie w piersi za swe tak niegodne nagłaśniania Grossa w przeszłości. Dziwnie zaniemówili w sprawie aktualnego polakożerczego paszkwilu Grossa różni  żydowscy specjaliści od zniesławiania Polski  typu Davida Warszawskiego,  czy Agnieszki Holland. Nie zdobyli się dotąd na odcięcie od Grossa tacy jego dawniejsi prominentni chwalcy jak  naczelny redaktor ‘Tygodnika Powszechnego” ks. Adam Boniecki b. wydawca  Grossa, prezes niegdyś katolickiego wydawnictwa „Znak” Henryk Woźniakowski czy niegodnie popularyzujący Grossa dominikanin o. Tomasz Dostatni. Nie zdobyli się na  zdystansowanie od podłego tekstu Grossa także tacy przyczerniający historię Polski proudeccy historycy jak profesor Andrzej Paczkowski, który niegdyś bardzo ułatwił działania Grossa, czy profesor Andrzej Friszke.





       „Paweł Śpiewak:Gross to świadomy kłamca i donosiciel”

  

      W zamieszczonym wcześniej w moim blogu tekście o paszkwilu Grossa w „die Welt” zapytywałem: „czy Michnik i Śpiewak  przeproszą za swe wychwalanie Grossa?” Jak wiadomo Michnik, dawny chwalca Grossa jako „kontynuatora Mickiewicza i Słowackiego”  w odkłamywaniu „polskich kłamstw”, w kilka dni  po paszkwilu Grossa dodał w „Die Welt” atak na rzekomą „ksenofobię” PiS-u. Cóż, ten czlowiek nie ma  nawet odrobiny wstydu. Wyraźnie zreflektował się natomiast dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak. Chociaż nie przeprosił nikogo za swą dawną chwalbę Grossa jako rzekomego „mistrza.. interpretacji dziejów”, to jednak bardzo ostro potraktował jego   najnowszy obrzydliwy wybryk. Na portalu „Frondy „ z 22 wrzesnia 2015 r. czytamy  pod  tytułem: „Paweł Śpiewak: Gross to świadomy kłamca i donosiciel” m.in.: „Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego pisze, że publikacja Grossa na łamach "Die Welt" była "donosem na Polaków". Prof. Śpiewak podkreśla, że socjolog zachował się tak, jakby chciał rozgrzeszyć Niemców mówiąc, "przecież obok żyją Polacy – równie zbrodniczy, a na dodatek swych zbrodni nie rozliczający". Jego zdaniem, taka ocena jest krzywdząca, ponieważ Polska "jako jeden z niewielu krajów Europy Środkowej i Wschodniej poważnie podchodzi do rozliczania się z przeszłością". .Zdaniem prof. Śpiewaka, Gross nie dostrzega ukazujących się w naszym kraju publikacji naukowych na temat stosunków polsko-żydowskich i "idzie na łatwiznę". "Dodatkowo po raz kolejny daje dowód na to, że współczesną Polskę rozumie coraz słabiej" – podkreśla dyrektor ŻIH”. 



Niegodne milczenie

 

Zdumiewające i oburzające zarazem jest to, że  jak dotąd nie zdobyli się na potępienie haniebnego paszkwilu Grossa w „die Welt” (choć powinni natychmiast posłać swój protest do niemieckiej gazety) przedstawiciele  takich żydowskich organizacji w Polsce jak Federacja Stowarzyszeń  Żydowskich w Polsce,  Stowarzyszenie  Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II wojnie”, Stowarzyszenie Dzieci Holocaustu.  Nie zabrali głosu prominentni członkowie Rady Muzeum Historii   Żydów zbudowanego głównie dzięki jakże hojnemu wsparciu polskich władz. Nie zabrał głosu w sprawie paszkwilu Grossa przewodniczący tej Rady  red. Marian Turski, znany skądinąd z entuzjastycznego popularyzowania najgorszych polakożerców w stylu Leona Urisa. Nie zabrali głosu  inni prominentni członkowie rady, m.in. b. minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld, b. minister oświaty Henryk Samsonowicz, b,. minister – rzecznik rządu T. Mazowieckiego – Małgorzata Niezabitowska, b. minister kultury w rządzie SLD- Waldemar Dąbrowski, przewodniczący klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński, bardzo znany, choć kłamliwy, historyk prof. Janusz Tazbir. Warto przypomnieć, że  Rotfeld jako  minister spraw zagranicznych  okropnie zbłaźnił się przy wręczaniu prezydentowi B. Obamie medalu Jana Karskiego. Obama  wypowiedział wtedy haniebne kłamstwo o „polskich obozach koncentracyjnych”,. Rotfeld zaś  zamiast   króciutko wtrącić: „nie Sir, to były niemieckie obozy”, siedział jak  niemowa na zasadzie „ani be, ani me, ani kukuryku”!  Zapytajmy tych wszystkich wpływowych milczków z Rady Muzeum Historii Żydów: gdzie jest ich patriotyzm i lojalność wobec kraju, w którym żyją ?  Myślę, że sprawa stosunku do  obrzydliwego paszkwilu Grossa w „Die Welt” jest swoistym papierem lakmusowym postaw wobec Polskim i Polaków. Dlatego zapytam: dlaczego milczy po wielokroć tak mocno deklarujący się z przyjaźnią wobec Polski b. ambasador Izraela w Warszawie Szewach Weiss?



A Gross dalej buszuje w Polsce



    Pisałem już wcześniej, że tak zajadły wróg Polski jak J.T. Gross nie powinien już nigdy więcej  być wpuszczany do naszego kraju. Aby to nastąpiło  jednak musielibyśmy mieć patriotyczne władze. A tymczasem… 22 września  Gross uczestniczył w debacie zorganizowanej wokół jego twierdzeń, zorganizowanej przez lewacką „Krytykę Polityczna”. Jak można było przewidzieć w debacie zabrakło tak koniecznego jednoznacznego potępienia obrzydliwego paszkwilu Grossa na Polaków, a Gross z całym cynizmem powtórzył swe kalumnie na temat Polaków.  Stosunkowo najmocniej zganił  Grossa jego przyjaciel od dziesięcioleci Aleksander Smolar. Nazwał jego uogólnienia „szokującymi”  i zarzucił, że potraktował pióro jako „instrument zemsty”. Historyk Marcin Zaremba, znany z polakożerczych uogólnień w stylu Grossa  tym razem ubolewał, że wystąpienie Grossa jest „dolewaniem oliwy do ognia” „zbliżającej się rewolucji nacjonalistycznej” w Polsce. Wyraźnie usprawiedliwiała Grossa znana z polakożerczych tekstów  Anna Bikont z „Gazety Wyborczej”, jedna z  „bohaterek” mojego 3 tomu „Czerwonych Dynastii” (ss.90-93). W dużej mierze  usprawiedliwiała Grossa również znana z prożydowskiego zacietrzewienia Barbara Engelking, szefowa Centrum   Badań nad Zagładą  Żydów Instytutu  Filozofii i Socjologii PAN. głosząc, że: „Gross ma prawdopodobnie rację, twierdząc, iż Polacy zabili w czasie wojny więcej Żydów niż Niemców”. I takich „naukowców” mamy !



Jak przeciwdziałać szkodom wyrządzonym przez

Grossa

    Jak już wcześniej pisałem na blogu antypolskiemu  hochsztaplerowi Grossowi trzeba  jak najszybciej wytoczyć proces za jego kalumnie i odebrać mu  jak najszybciej  polskie odznaczenie,  na które w  żadnej mierze nie zasługuje. Należy raz na zawsze zabronić  jakichkolwiek przyjazdów do Polski , którą tak żarliwie oczernia.  Niezbędne jest   jednak również  zabranie  się za  mocne konkretne przeciwdziałanie jego kłamstwom w mediach i w wydawnictwach. Bądźmy raz wreszcie ofensywni! Dlaczego tak rzadko piszemy o  zbrodniach popełnionych przez żydowskich kolaborantów z  żydowskiej policji i z Judenratów?. A istnieje na ten temat bardzo bogata literatura.. Sam przejrzałem na ten temat około pięciuset książek po angielsku (największa ilość publikacji), francusku, niemiecku i hiszpańsku. W pewnym stopniu przedstawiłem je w mojej dwutomowej książce „Żydzi przeciw Żydom” ( można ją zamawiać pod numerami 608 854 215 i 603 199 036 ). Oba tomy oparłem wyłącznie na relacjach żydowskich. A są one makabryczne i kompromitujące. Przeważającą część  ponad  trzech milionów polskich Żydów wyłapali w gettach i w   różnych miejscach ukrycia żydowscy policjanci i agenci, którzy najlepiej rozpoznawali swoich ukrywających się ziomków. A wykrywali ich tym gorliwiej, że po złapaniu  kolejnych Żydów  wdzierali się do ich mieszkań i rabowali dorobek całego życia ich i ich rodzin. To wtedy w 1942 r. powstało słowo „szabrower”, najwyraźniej nie słowiańskiego pochodzenia, dotyczące działań  żydowskich policjantów.  Zdarzało się, że policjanci żydowscy, gorliwie służący Niemcom, mordowali swych rodaków. A są to sprawy w Polsce bardzo starannie przemilczane, pomimo bardzo udokumentowanych świadectw. Odsyłam w tym względzie choćby do drugiego tomu mojej ksiązki „Żydzi przeciw Zamieszczam tam (wydanie z 2012 roku,ss. 143 i 144 ) świadectwa znanych historyków żydowskich : prof. Saula Friedländera, Roberta Ainszteina i Leonarda Tushneta  o wymordowaniu przez policjantów żydowskich 400 Żydów w Oszmianie .( w Jedwabnem zginęło 250  Żydów).

       Kolejna sprawa: dlaczego tak rzadko piszemy o zbrodniach żydowskich kolaborantów sowieckich na Kresach  wobec ludności polskiej w  latach 1939-1942? . Od dawna  na próżno szukam sponsora na wznowienie mojej kilkusetstronicowej książki na ten temat „Przemilczane zbrodnie”,wydanej w 1998r. i  od wielu lat wyczerpanej.



    Najlepszą odpowiedzią na  oszczerstwa Grossa byłoby to, co sugerowałem już w 2009 roku w  niestety wyczerpanej już książce ‘Alarm dla Polski”.. Chodziło o wydanie w kilku językach obcych kilkuset stronnicowego wyboru  przychylnych Polsce uczciwych  relacji  żydowskich   o  stosunku Polaków do Żydów w czasie drugiej wojny światowej.  Są tych relacji dziesiątki, a  duża część jest zupełnie nieznana w Polsce, gdzie tak chętnie wydawano  żydowskich polakożerców typu Grossa czy Urisa. W takim wyborze mogły by  znaleźć się m.in. fragmenty  arcyciekawej  i niegodnie przemilczanej w Polsce ksiązki Chaima A. Kaplana: „Scroll of Agony: the Warsaw Diary of Chaim A. Kaplan,”, ksiązki Abrahama Levina: A cup tea”, wydanych tylko w Paryżu pamiętników  Klary Mirskiej: „W cieniu wielkiego strachu” i dziesiątków innych książek (mógłbym przygotować wielki zestaw takich fragmentów w ciągu jednego tygodnia) Takie  rozliczne żydowskie świadectwa najlepiej rozbijałyby antypolskie  świadectwa Grossa i jego popleczników. Może po zwycięstwie sił patriotycznych w październikowych wyborach wreszcie dojdzie do realizacji tej tak potrzebnej inicjatywy.

 

      29 września 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz